Tour du Mont Blanc jest szlakiem dostępnym dla każdego, lecz od ludzi chcących go przejść wymaga odpowiedniego przygotowania zarówno kondycyjnego jak i logistycznego. w tym wpisie postaram się zawrzeć wszystkie informacje, które mogą pomóc ludziom chcącym go przejść.
Dla kogo to szlak?
TMB nie jest szlakiem ani wybitnie długim (ok. 170 km.), ani trudnym technicznie. Jedyne trudności czyli drabinki soptykamy podczas pierwszego/ostatniego dnia (o tym jak one wyglądają oraz jak przebiega reszta trekkingu możecie przeczytac w artykule ,,Trekking Tour du Mont Blanc- relacja”). Jego największą trudnością są duże przewyższenia, oraz bariera językowa i odległość od domu. Szlak ten polecałbym jednak ludziom mającym już pewne doświadczenie w długodystansowych wędrówkach ( to zdobyte w naszych górach powinno wystarczyć), oraz znającym swoje możliwości (zarówno fizyczne jak i psychiczne- warto wiedzieć jak reagujemy na ekspozycję). Bardzo ważna jest też, aby osoba wybierająca się na TMB dobrze wiedziała co i w jakim celu pakuje do plecaka, ponieważ wszelkie braki w naszym ekwipunku mogą zakończyć naszą wyprawę ( a Alpy są daleko…).
Dojazd
Jako, że Les Houches znajduje się w Uni Eurpejskiej z dojazdem nie ma większych trudności. Na pewno można znaleźć połączenia zarówno autobusowe, jak i lotnicze. Moim zdaniem najlepszą opcją jest podróż samochodem (kamperem jest jeszcze lepiej). Samochód pozwala samemu zaplanować trasę podróży oraz zabrać dowolną ilość wszystkiego. Zaletą kampera z kolei jest możliwość odpoczynku po podróży przed wyruszeniem na szlak, oraz po zmaganiach ze szlakiem przed drogą powrotną. Samochód na czas trekkingu można bezpłatnie zostawić na parkingu du Prarion ( na okres 15 dni). Największą wadą samochodu jest tylko to, że w wypadku wcześniejszego zakończenia treku trzeba wrócić po pojazd na miejsce startu.

Język
TMB przechodzi przez Francję, Włochy i Szwajcarię. Językiem który najczęściej słyszeliśmy był francuski, toteż jego znajomość może być bardzo przydatna. Oczywiście, ze względu na światową popularność komunikacja językiem angielskim jest jak najbardziej możliwa. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w sklepiku w Les Chapieux sprzedawca nie najgorzej rozumie po polsku.
Oznakowanie
Szlak TMB jest bardzo dobrze oznakowany, dzięki czemu można w pełni cieszyć się wędrówką. My nie mieliśmy żadnych większych problemów z nawigacją. Podczas całego trekkingu można spotkać się z różnymi oznaczeniami naszego szlaku (nigdy jednak nie mieliśmy problemów z jego identyfikacją ). Pozniżej zamieszczam zdjęcia oznaczeń z którymi spotkaliśmy się na TMB.
Sprzęt
Na letnie przejście TMB nie jest potrzebny żaden bardziej specjalistyczny sprzęt jak np. zestaw do via ferraty, jedynie gdy wybieramy się na szlak wiosną lub późnym latem mogą być potrzebne raki (oczywiście również jesienią i zimą). My wyruszyliśmy na szlak 28 czerwca i chociaż na początku mieliśmy duże wątpliwości co do słuszności naszego wyboru zostawiliśmy raki w kamperze. Nie okazały się one nam potrzebne, ale jak wiadomo zależeć to może od konkretnego roku, w wypadku TMB również od wariantów którymi zamierzamy wędrować. By ułatwić Wam pakowanie i pomóc w wyborze odpowiedniego sprzętu ponizej zamieszczam listę sprzętu który miałem ze sobą na TMB (wspólny ekwipunek, który dzieliliśmy między sobą na trekkingu również zawieram w tej liście, gdyż byłby on niezbędny, jeśli ktoś chciałby pokonac szlak samotnie). Plecak który ja używałem miał pojemnośc 75 litrów+15, była możliwość zmieszczenia się w trochę mniejszy, ale wolę mieć w plecku luźniej niż pakować wszystko na wcisk. Warto też zaznaczyć, że wszystko było zapoakowane w miejsze wodoszczelne woreczki lub w woreczki foliowe, które ułatwiają segregację sprzętu i chronią go przed chociażby wodą.
Ubrania
- czapka (z daszkiem i cieplejsza na chłodniejsze dni)
- buff
- rękawiczki
- bielizna termoaktywna
- bielizna (2 pary)
- skarpetki (2 pary)
- koszulka z krótkim rękawkiem
- golf
- kurtka i spodnie Gore-tex
- stuptuty
- spodnie turystyczne z odpinanymi nogawkami
- Primaloft
- klapki
- buty trekkingowe
Sprzęt biwakowy i żywność
- namiot
- karimata
- śpiwór
- palnik
- butle z gazem (my mieliśmy dwie o wadze 374 gramów)
- kubek turystyczny (w moim przypadku z tytanu)
- garnek turystyczny
- spork
- liofilizaty (bez nich przejście trekkingu byłoby bardzo trudne, jedzenie w restauracjach schroniskach itp. nie dość, że drogie jest raczej mało sycące- głównymi daniami są sałatki i omlety, do tego w wielu lokalach kuchnie są otwierane dopiero wieczorem.)
- worki na śmieci
Higiena i bezpieczeństwo
- apteczka osobista
- kosmetyczka (skład wedle uznania i potrzeb)
- ręcznik szybkoschnący
- środki przeciw kleszczom w sprayu oraz urządzenie ultradźwiękowe przeciw tym insektom
- krem z wysokim filtrem UV
Elektronika
- telefon (z ładowarką)
- aparat (z ładowarką)
- GPS (z ładowarką)
- powerbank
Mapy i przewodniki
- Mapa IGN ,,Tour du Mont Blanc„, skala 1:50 000 (zakupiona na miejscu)
- Przewodnik w formie elektronicznej ,,Tour of Mont Blanc: Complete Two-Way Trekking Guide” Keva Reynoldsa (niestety nie ma wersji polskojęzycznej)
Akcesoria
- czołówka
- okulary przeciwsłoneczne (niezbędne- słońce było naprawdę ostre, nawet ja, chociaż nie lubię nosić okularów w tym przpadku zakładałem je z przyjemnością)
- zestaw naprawczy (igła, nici, zapasowe sznurówki, taśma itp.)
- podkładka do siedzenia
- kije trekkingowe
- bukłak
- nóż
- kompas
Noclegi
Szlak ma bardzo dobrą infrastrukturę i można go przejść bez namiotu nocując w schroniskach. Schroniska jednak mają ograniczoną liczbę miejsc do spania oraz bardzo wysokie ceny. My zdecydowaliśmy się na namioty i naclegi na kempingach (legalne nocowanie poza nimi jest praktycznie niemożliwe). Poniżej zamieszczam rozpiskę noclegów dzień po dniu z naszego trekkingu z linkami do konkretnych campingów i ich opisami.
Dzień 1
Les Houches: kemping Le Grand Champ – położony nieco na uboczu kemping z bardzo miłą obsułgą i przyzwoitymi warunkami. Umywalki są na powietrzu pod zadaszeniem. Prysznice w osobnym budyneczku. Ubikacje głównie typu kucanego ( wbrew pozorom standard na alpejskich kempingach). Wszystko może nie pierwszej świeżości, ale czyste i zadbane. W Les Contamines Montje nocowaliśmy na kempingu Le Pontet, który w mojej pamięci zapisał się chyba najsłabiej. Nie można mu nic zarzucić, ale nie wyróżniał się też niczym specjalnym.
Dzień 2/3
W Les Chapieux nocowaliśmy na darmowym kempingu znajdującym się nad rzeką, zaraz koło gite (jeśli akurat stoją na nim jakieś kampery widać go już w czasie zejścia od Refuge du Col de la Croix du Bonhomme). Znajdują się na nim toalety publiczne z umywalkami. Jeżeli chodzi o prysznic są trzy możliwości: zapłacić za prysznic w pobliskim gite, wykąpać się w rzece płynącej obok lub odpuścić sobie prysznic. Do jego wad można zaliczyć kamieniste podłoże utrudniajace rozbicie namiotu i duża ilość krowich placków na całym jego terenie (poza sezonem teren ten pewnie jest wykorzystywany jako pastwisko).
Dzień 4
Tego dnia nocowaliśmy na kempingu Monte Bianco La Sorgente. Jest to duży i przyjemny dobrze zagospodarowany kemping z małym sklepikiem i barem na swoim terenie. Warto podkreślić, że ziemia na nim jest miękka co ułatwia rozbicie namiotu. Jego wadą jest ograniczona ilość ciepłej wody bez dopłaty.
Dzień 5
Piątego dnia naszego trekkingu nocowaliśmy na kempingu Tronchey. Jest to mały kemping z dosyć starymi sanitariatami (ubikacje kucane). Ciepła woda jest płatna.
Dzień 6
W La Fouly nocowaliśmy na kempingu des Glaciers. Jest to duży nowoczesny kemping z wszystkimi sanitariatami. Świetną rzeczą jest dostępna dla wszystkich świetlica z wi-fi, gdzie spokojnie i wygodnie można zjeść posiłek oraz zaplanować następny dzień.
Dzień 7
W miejscowości Champex noc spędziliśmy na kempingu Les Rocailles (niestety nie mam zdjęcia tego miejsca dlatego poniżej zamieściłem fotografię miejscowości). Kemping ten jest dosyć mały i ma ,,piętrową” budowę. Sanitariaty nie są może najnowsze, ale co do utrzymania nie można się przyczepić.
Dzień 8
W Le Peuty nocowaliśmy na płatnym, lecz nie obsługiwanym kempingu (wieczorem przychodzi osoba pobierająca opłatę za nocleg). Na jego terenie znajduje się wiata ze stołami i miejscem na grilla. Obok są publiczne toalety z umywalkami. W osobnych kontenerach przypominających Toi Toi znajdują się prysznice.
Dzień 9
Tego dnia nocowaliśmy na kempingu Pierre Semard. Jest to dobrze utrzymany duży kemping. Jego dużą wadą jest to, że opłatę za nocleg uiścić można dopiero o 16 ( przynajmniej było tak podczas naszego pobytu tam). Gdyby to obsułga musiała upomnieć się o pieniądze cena jest dużo większa, dlatego warto dopiąć wszelkich formalności jak najszybciej.
Dzień 10
Tego dnia jako że doszliśmy do kampera bardzo późno przenocowaliśmy w nim na parkingu du Prarion (następna zaleta tego środka transporu).
Uwaga
Włożyłem w ten wpis dużo pracy i starałem się by w jak największym stopniu ułatwił on Wam organizację trekkingu. Jeżeli mimo tego Masz jakieś pytania i wątpliwości śmiało pisz w komentarzach, a ja postaram się jak najszybciej Tobie pomóc.